Nieznane prace Leli Pawlikowskiej na miesiąc marzec i Wielki Post. Refleksja z perspektywy trzech lat

Jest mi miło poinformować, że w zbiorach prywatnych odnalazły się nieznane wcześniej prace Anieli Pawlikowskiej. Są one bardzo różnorodne zarówno jeśli chodzi o temat, formę, jak i czas powstania. To głównie szkice, ale niezwykle cenne, gdyż pozwalają pełniej poznać twórczość artystki. Jeszcze nie wiadomo dokładnie, ile jest tych prac, ale z ostrożnością można oszacować, że ok. dwustu lub dwustu kilkudziesięciu… Na razie jesteśmy w tracie ich inwentaryzowania i opracowywania, a ponieważ mogę na te działania (odbywające się poza Przemyślem) poświęcić jedynie kilkanaście godzin w miesiącu – praca będzie dość długo trwała. Może z czasem uda się jeszcze zrobić z nich wystawę uzupełniająca tę sprzed trzech lat, o której poniżej… Tak więc po raz pierwszy, za zgodą właścicieli – prezentujemy niektóre z odnalezionych szkiców do prac religijnych. Są one tematycznie związane z miesiącem marcem i z Wielkim Postem. Być może, co jakiś czas uda się zamieścić w tej rubryce kolejne nieznane jeszcze rysunki i akwarele. Poniższe są tylko podpisane, a na szerszy komentarz jest jeszcze za wcześnie…
Na marginesie powyższego komunikatu nasuwa się następująca refleksja. Właśnie dwunastego marca minęły trzy lata od wernisażu wystawy „Wprost ze siebie”. Twórczość Leli z Wolskich Pawlikowskiej (1901-1980). Ekspozycja wszechstronnie prezentowała w Przemyślu dorobek plastyczny tej artystki, przed II wojną związanej z Medyką, Lwowem i Zakopanem, a po roku 1945 mieszkającej w Londynie i tworzącej na emigracji. Wernisaż ów miał miejsce w niezbyt fortunnym czasie: trzy tygodnie po napaści Rosji na Ukrainę, kiedy nasze miasto – pełne uchodźców – było na pierwszych stronach gazet i serwisów informacyjnych na całym świecie. I znowu urzeczywistniła się łacińska sentencja „inter arma silent Musae” („w czasie wojny milczą Muzy”); wiadomości o tym, co działo się w muzealnych salach nie mogły rywalizować z gorącymi informacjami z rosyjsko-ukraińskiego frontu. Wystawie towarzyszyła bogato ilustrowana monografia poświęcona artystce: LELA. Życie i twórczość Anieli z Wolskich Pawlikowskiej (1901-1980) – pierwsze obszerne wydawnictwo prezentujące jej biografię i analizujące jej dorobek.
Dzisiaj z perspektywy owych trzech lat, a więc już ze sporego dystansu, można poczynić pewne podsumowania. Aktualnie prace Pawlikowskiej prezentowane są na dwóch dużych wystawach w Zakopanem i Tarnobrzegu. Na ekspozycji ODWAŻNE. Artystki XX-lecia międzywojennego w Paryżu i Zakopanem w gmachu głównym pięknie wyremontowanego Muzeum Tatrzańskiego podziwiać można (jeszcze tylko do 30 marca) prace kilkunastu artystek. Pełne ciepła i harmonii obrazy Leli poświęcone rodzinie i Tatrom prezentują się wśród nich nadzwyczaj korzystnie. I jeszcze jedno – w związku z tą wystawą znakomicie sprzedaje się w Zakopanem wydana przez MNZP monografia o artystce. Druga z wystaw, w Muzeum – Zamku Tarnowskich w Tarnobrzegu Lela Pawlikowska. Nie tylko twarze… (czynna również do 30 marca) ukazuje wybór kilkudziesięciu prac artystki z różnych okresów twórczości. I chociaż muzeum to nie prowadzi sprzedaży książek o Leli, to do naszego sklepiku internetowego właśnie z Tarnobrzega napływają obecnie zamówienia… Nakład książki w tych dniach zapewne nieodwołalnie się wyczerpie.
Można więc z optymizmem stwierdzić, że coraz większe grono miłośników sztuki zaznajamia się z dorobkiem artystki związanej z Medyką, a działania przemyskich muzealników są skuteczne.
Marta Trojanowska