Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej - logo

Mój przyjaciel czas – historia zegarów

Dodane w kategorii: Ciekawostki muzealne, Etnografia
Dnia 19 listopada, 2021

W każdej chwili naszego życia, każdy z Nas myśli o przemijającym czasie, który płynie nieubłaganie. Jest czas narodzin i czas śmierci, a pośrodku jesteśmy My, każdy z osobna. Przechodzimy dany czas szybciej czy wolniej, dłużej lub krócej. Nikt z Nas nie wie, ile nam go pozostało. Zdajemy się na los… Św. Augustyn pisze: „Czymże więc jest czas? Jeśli nikt mnie o to nie pyta, wiem. Jeśli pytającemu usiłuję wytłumaczyć, nie wiem”.

Życie każdego składa się z poszczególnych chwil, wydarzeń, do których zbliżamy się, a one w końcu mijają. Czekamy na coś z niecierpliwością, a potem żałujemy, że się już skończyło i może nie tak potoczyło. Często nie możemy naprawić popełnionych  błędów. Jak pisał Janusz Wiśniewski: „Marzę o cofnięciu czasu. Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach i pójść w innym kierunku”. 

Mówimy, że czas jest naszym wrogiem… życie przemija, wszystko przemija. Każdego dnia słyszymy w głowie tik, tak, tik, tak… i kolejnego dnia nie ma. Podobno też czas leczy rany, jednak to nie prawda, raczej rozmywają i zacierają się pewne ślady, ale nigdy się nie zapomina. 

Czas pędzi, a my chcemy ciągle czegoś więcej i więcej. „Carpe Diem” – chwytaj dzień – jak mawiał Horacy. Rozwijajmy każdego dnia swoje pasje i marzenia, spotykajmy się z ludźmi, róbmy to co lubimy, bo od tego zależy nasza chęć do życia, które tak szybko mija. 

MPS-4033 zegarek kieszonkowyJakże wymownym miernikiem biegnącego czasu, symbolem przemijania są zegary. Dzisiaj nie wyobrażamy sobie, jak można żyć bez tego wynalazku. Nasze całe życie podporządkowane jest rytmowi, które wyznaczają sekundy, minuty, godziny, dni i lata. Na co dzień poddajemy się wydarzeniom, które mamy zaplanowane w czasie. Budzenie się, praca czy szkoła, spotkanie z przyjaciółmi, odpoczynek, to wszystko wymaga ciągłego planowania. Wszystko związane jest z czasem – cały otaczający nas świat biegnie określonym rytmem. Zegarki dzisiaj są wszędzie – na ręku, na budynkach, w komórce, telewizorze czy na ścianie w domu. Można powiedzieć, że staliśmy się niewolnikami czasu. Ciągle spoglądamy na biegnące wskazówki, a one ciągle nas poganiają.

W dzisiejszych czasach zegarek na rękę  pozostaje nadal symbolem statusu społecznego dla kobiety i mężczyzny. W sklepach widzimy witryny „uginające się” pod ciężarem markowych zegarków, kosztujących niemałą fortunę. Zegarki mechaniczne, elektroniczne i kwarcowe określają nasze funkcjonowanie w świecie. Dzisiejsze mają wiele dodatkowych funkcji i ciągle ulegają modyfikacjom; są odporne na warunki atmosferyczne, odporne na wodę i wstrząsy, korozję, a nawet odbierają wiadomości, czyli można się przez nie łączyć z innym użytkownikiem; niektórymi można nawet płacić. 

Spójrzmy w wielkim skrócie na historię zegarów.

Wiemy, że od wieków człowiek uświadamiał sobie upływ czasu i rozumiał konieczność jego odmierzania. Pierwsze co zaczął obserwować, to były zjawiska naturalne i wiążące się z nimi wydarzenia; słońce, które budziło się, królowało i zachodziło; rośliny, które miały swoją porę otwierania się i zamykania; ptaki, które śpiewają o świcie i zmierzchu; zwierzęta, które mają swoje gody, a potem potomstwo. 

Na początku czas, odmierzany przez Słońce i Księżyc, pojmowano intuicyjnie. Życie regulowane było przez dzień, kiedy się pracuje i zbiera plony i noc, kiedy się odpoczywa, lub potrzeby ciała, takie jak głód czy zmęczenie. Jednak dla człowieka, który bez przerwy się rozwijał, owe naturalne zegary przestały wystarczać. Zobaczył, że zjawiska w przyrodzie powtarzają się, że można dzięki temu planować pewne zadania. W końcu czas zaczął być postrzegany jako kategoria zysku – był (i jest) on wielką tajemnicą, nie można go do niczego porównać, nadać żadnej formy.
W pewnym momencie człowiek wymyślił, aby czas „zamknąć” w zegarze i mieć pozornie nad nim kontrolę. Urządzenie do odmierzania czasu, które w trakcie rozwoju ludzkości przybierało różne formy, kształty i sposoby działania. 

Pierwszymi próbami odmierzania czasu i określenia pory dnia był powszechnie dostępny cień, który w słoneczny dzień każdy może spotkać. Wykorzystywano go do nieruchomych rzeczy, np. patyka, drzewa, czy postaci człowieka. Właśnie z długości oraz kierunku cienia można było stwierdzić porę dnia. Około 2-3 tys. lat p.n.e w Egipcie, Babilonii, Chinach i Indiach pojawiły się pierwsze gnomony. Wyraz „gnomon” pochodzi z języka greckiego i oznacza wskazówkę. Są więc one prototypami późniejszych zegarów słonecznych. W późniejszym czasie zaczęto stawiać je w miejscach publicznych, a wokół nich umieszczano znaki orientacyjne, wskazujące odpowiednią porę dnia. W Egipcie natomiast  funkcję gnomonu pełniły wysokie kolumny, zazwyczaj wykute z bloku kamiennego – obeliski. W miarę rozwoju cywilizacji konstruowano i wykorzystywano różne rodzaje zegarów słonecznych.  

Jednak potrzeba i chęć  mierzenia czasu bez względu na porę – zegar słoneczny przecież po zmroku tracił funkcjonalność – sprawiła, że pojawiły się zegary w których zaczęto wykorzystywać inne naturalne środki: wodę, ogień czy piasek.
MPH-3306 zegar szafkowy, Niemcy 2 poł. XIX wiekuJednak wszystkie te czasomierze: słoneczne, wodne, ogniowe i piaskowe były mało dokładne i niewiarygodne w użyciu. To rozpalało w człowieku chęć  szukania nowych rozwiązań  i metod w odmierzaniu czasu. Wszystkie te wysiłki zaowocowały w końcu wynalezieniem zegara mechanicznego. Około 1000 roku zakonnik z zakonu benedyktynów Gerbert z Aurillac, późniejszy papież Sylwester II, skonstruował pierwszy zegar mechaniczny. To właśnie w okresie wczesnego średniowiecza w chrześcijańskiej Europie narodziła się potrzeba odmierzania godzin w ciągu dnia. Wiązało się to z przestrzeganiem godzin kanonicznych wyznaczających pory modlitw. Wiele nowych projektów, także i pomysł na zegarek mechaniczny, narodził się w kręgach przyklasztornych – w owym czasie to przecież duchowni byli najbardziej wykształconą grupą społeczną. Nic też dziwnego, że pierwsze zegary mechaniczne pojawiły się na kościelnych wieżach. Mechanizmy wykuwane były z żelaza, a zegary wieżowe wzbogacano o dzwony i kuranty. Początkowo zegary wydawały jedynie dźwięk zwiastujący pełną godzinę, nie posiadały zaś tarczy i wskazówek. 

Prawie w tym samym czasie kiedy wprowadzono mechaniczne zegary wieżowe, pojawiły się „domowe” zegary mechaniczne. Niewiele mamy wiadomości na ich temat, ponieważ były to rzadkie przedmioty i bardzo drogie. Spotykało się takie zegary u  ludzi zamożnych  lub na dworze u królów, gdzie były wielka ozdobą. Przywiązywano wówczas wielką wagę do samej obudowy, która zazwyczaj była istnym dziełem sztuki. Dzisiaj znamy je tylko z opowieści, bądź możemy podziwiać je w muzeach i wzdychać nad ich niezwykłością, żałując, że nie stoją w naszym domu. „Domowe” zegary posiadały jedną wskazówkę, która wskazywała godzinę i mechanizm bijący, połączony z ruchomymi figurkami. 

W 1410 roku, kiedy pewien Florentyńczyk wynalazł zegar napędzany sprężyną (cienka blaszka zwijana wewnątrz cylindrycznego pojemnika).  Około 100 lat później zegarmistrz z Norymbergii Peter Henlein stworzył pierwszy zegarek kieszonkowy, który działał na tej samej zasadzie. Tego typu zegarki szybko zdobyły popularność wśród najbogatszych warstw społecznych, jednak na ich niezwykle wysoką cenę, mogli sobie na nie pozwolić nieliczni.

Wynalazek napędu sprężynowego udoskonalano, co pozwoliło na dalsze zmniejszanie zegarów. Domowy miernik czasu nie posiadał już obciążnika, można go było postawić w dowolnym miejscu. Powstają wtedy zegary tzw. stołowe, które posiadają wiele dodatkowych tarcz, mechaniczne figurki, które wraz z poruszaniem się wydawały różne dźwięki dzwonków. Wraz z udoskonalaniem mechanizmu nastąpiło bogate zdobnictwo, które sprawiło, że  niekiedy zegar stawał się dziełem sztuki.

W XVII wieku udoskonalono zegar mechaniczny, wyposażając go w wahadło. Zegar wahadłowy dał początek nowej erze w metodach pomiaru czasu. Wahadło wymyślone zostało we Włoszech w roku 1637, ale zastosowano je prawie 20 lat później w Holandii. Trzeba tu podkreślić, że pomysł zastosowania wahadła w zegarze zawdzięczamy Galileuszowi, jednak skonstruowanie pierwszego zegara wahadłowego, skonstruowanego w 1657 roku holenderskiemu matematykowi i astronomowi z Hagi Chrystianowi Huygensowi. Zegary wahadłowe, często wspierane przez napęd elektryczny, są w użyciu do dziś. 

W XV wieku pojawiła się wskazówka minutowa, a około roku 1680 – po raz pierwszy zastosowano wskazówkę sekundową.

Pierwsze zegary mechaniczne ludowe powstawały głównie w Szwarcwaldzie (w Niemczech) od połowy XVII wieku. Ich twórcy chcieli stworzyć mechanizm, który będzie tani przy produkcji i oczywiście łatwy do obsługi. Tanim materiałem okazało się drewno, które było wszędzie dostępne. Pierwsze zegary konstruowane były nie przez rzemieślników, ale chłopów, które trafiały najczęściej do bogatszych chłopskich izb. Miały tylko jedną wskazówkę, która pokazywała godziny, lub godziny i kwadranse a ich mechanizm w całości był drewniany.
Większość jednak ludzi nadal „posługiwała się” Słońcem czy Księżycem; obserwowała zmieniające się pory roku, zwierzęta czy nasłuchiwała dzwon kościelny oznajmiający porę modlitwy na Anioł Pański.
Jako pierwsze, zegary zaczęły pojawiać się w mieszkaniach chłopskich na terenach dawnego zaboru pruskiego w I poł. XIX w. Były to zegary stojące, w okazałych drewnianych szafkach. Pod koniec XIX w. na wsi zaczęły się pojawiać zegary wahadłowe wieszane na ścianie, produkowane w wytwórniach na terenie Szwarcwaldu czy Czech, a produkowano je głównie dla odbiorców na wsi. Ścienne zegary wahadłowe na terenie Polski, przywożone były głównie ze Śląska i Moraw, gdzie wyjeżdżano do prac sezonowych. Słynny zegar z kukułką (wykonany po raz pierwszy w 1730 r.) przypuszczalnie także trafił z tamtych terenów w II poł. XIX w.
W Polsce w najbogatszych chałupach na początku XX wieku można było spotkać zegary, które dużo kosztowały i dawały prestiż takiemu domostwu. Często były to zegary z drewnianym cyferblatem malowanym w barwne motywy roślinne i krajobrazy, zegary z tarczą wykonaną z porcelany, mosiężnej blachy i malowaną na szkle. Należały do nich również zegary szafkowe z kukułką lub z kurantami, z ciężarkami i wahadłami.

Zegary traktowano z wielkim szacunkiem, a wahadła używano niekiedy do magicznych czy leczniczych zabiegów. Wierzono, że mogą one wpływać na życie ludzkie, zwiastować radosne czy smutne wydarzenia, np. zatrzymywano zegar w godzinę śmierci domownika. 

W naszych zbiorach posiadamy bogatą kolekcję zegarów z przełomu XIX/XX wieku. Są to między innymi zegary: powozowe, ścienne, stojące, przepiękne kieszonkowe zegarki w srebrnej kopercie, oraz bardzo ciekawe zegary typu szwarcwaldzkiego. Szczególnie możemy je podziwiać w Muzeum Historii Miasta Przemyśla.

Danuta Kalinowska

Wykorzystane materiały:

  • Giampiero Negretti, Paolo De Vecchi: „Kolekcje zegary”
  • Ludwik Zajdler: „Dzieje zegara”
  • Urszula Janicka-Krzywda: „Czas ucieka, wieczność czeka…”
  • Lipiec – Sierpień nr 68, Rolniczy Magazyn Elektroniczny
  • https://wynalazki.andrej.edu.pl/
  • Wikipedia

Kodowanie i design: Michał Krzemiński na bazie projektu stworzonego przez S'Sense

Skip to content