Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej - logo

Dzień Zaduszny w zwyczajach ludowych

Dodane w kategorii: Ciekawostki muzealne, Etnografia
Dnia 30 października, 2023
Kobieta na tle cmentarza

Stary cmentarz, Maria Artwińska, Przemyśl,Orły, 1906 (), ze zbiorów Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, MPS-1354Dzień Zaduszny jest drugim dniem święta zmarłych. Kościół katolicki chcąc uporządkować rozsiane w ciągu całego roku dni poświęcone zmarłym ustanowił Święto Wszystkich Świętych na dzień 1 listopada, a Zaduszki na 2 listopada. Barbara Ogrodowska o tym fakcie pisze: „W 835 roku papież Jan XI ustanowił uroczystość Wszystkich Świętych (1 listopada) ku czci zmarłych świętych – już zbawionych – i to zarówno świętych wyniesionych na ołtarze, jak i tych nikomu nieznanych. Przeszło sto lat później w 998 roku ustanowiony został w Kościele (dzięki św. Odilonowi, opatowi benedyktynów w Cluny) Dzień Zaduszny (2 listopada), dzień nabożeństw i modłów w intencji wszystkich zmarłych, a zwłaszcza dusz odbywających jeszcze pokutę czyśćcową”[1]. O początkach Zaduszek można też przeczytać w Roku Bożym w liturgii i tradycji: „Pierwszym, który nakazał w r. 998 wszystkim klasztorom swojego zakonu żałobny obchód tego dnia, był opat Odilon z Clugny we Francji. Papież zatwierdził nowe nabożeństwo i nakazał zaprowadzenie dnia zadusznego w całym Kościele”[2]. Tradycja Zaduszek sięga jednak czasów przedchrześcijańskich i obchodów tak zwanych Dziadów. Obrzęd Dziadów miał na celu nawiązanie kontaktu ze zmarłymi i pozyskanie ich przychylności.

Nasi przodkowie wierzyli, że dusze zmarłych w dzień zaduszkowy opuszczają zaświaty i wracają do swoich domów, mogą też iść z cmentarza do kościoła na nocne nabożeństwo, które dla nich sprawuje duch zmarłego księdza[3]. Uważano, że dusze doświadczają głodu, pragnienia i potrzeby bliskości, dlatego w Zaduszki składano na grobach pokarmy i napitki, którymi według wierzeń, mieli posilać się nieboszczycy przychodzący odwiedzać swe domostwa. Kościół sprzeciwiał się temu zwyczajowi i z czasem został on zakazany przez duchowieństwo. Pozostałością dawnej tradycji zadusznej było rozdawanie pożywienia, a zwłaszcza specjalnie na tę okazję pieczonych chlebków, licznym rzeszom żebraków, którzy zbierali się u bram cmentarnych. Przed 1 listopada gospodynie wypiekały specjalne małe chlebki, które były wręczane żebrakom, z prośbą o modlitwę za zmarłych. Chlebki te pieczono jeden lub dwa dni przed świętem, gdyż wierzono, że powracające w tym czasie, z zaświatów dusze zamieszkują w piecach, dlatego nie wolno było rozpalać w nich ognia. Zgodnie z tradycją wypiekano tyle chlebków, ilu było zmarłych w rodzinie, a także dla dusz zapomnianych. Chlebki wręczano żebrakom z prośbą o modlitwę za zmarłych członków rodziny, jak również za dusze zapomniane, za które już się nikt nie modlił. Ta prośba o modlitwę za dusze zmarłych zapomnianych była przejawem wielkiej troskliwości o wszystkich zmarłych, nie tylko krewnych. Pozostałością po zwyczaju obdarowywania dziadów chlebem było powiedzenie funkcjonujące w okolicach Dubiecka: „Dzień zaduszny bywa pluśny, niebo płacze, ludzie płaczą i dziadów chlebem raczą”[4].

Kobieta na tle cmentarza, Maria Artwińska, Przemyśl, 1906-1920, ze zbiorów Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, MPS-162Ze świętem zmarłych był i jest nadal związany ogień. Przez stulecia rozpalano ogniska na rozstajnych drogach, mogiłach, by przychodzące na ziemie dusze mogły się ogrzać i miały oświetloną drogę do swojej zagrody. Palono wówczas ogień także, by po odwiedzinach dusze trafiły w zaświaty, a nie błąkały się po ziemi. Wierzono również, że ten ogień daje ochronę żywym przed złymi mocami i odstrasza upiory. Szczególnie niebezpieczne były dusze potępione, które straszyły na rozstajnych drogach i innych odludnych miejscach, więc należało je rozświetlić i uczynić przestrzenią bezpieczną. Współcześnie zapalane znicze na grobach są symbolem pamięci i nawiązaniem do symboliki światła życia.

            Zaduszki to również czas, w którym dawniej nie wykonywano niektórych prac, by nie uszkodzić przebywających na ziemi dusz. Powstrzymywano się od prac polowych, sprzątania, robienia masła, maglowania, rozpalania ognia pod kuchnią, przędzenia i tkania. Wtedy również zamierało wszelkie życie towarzyskie, odwiedziny sąsiadów. Zachowywano ciszę, by okazać szacunek dla dusz przybywających do swych dawnych domostw. Nie domykano furtek, bram, drzwi, okien, co miało być symbolicznym znakiem gościnności, pamięci i zaproszeniem dusz przodków.

W przeszłości mocno wierzono, że dusze zmarłych obcują z żywymi w różnych okresach roku obrzędowego. Przychodzą na ziemię, by spotkać się ze swoimi bliskimi. Zaduszki były takim czasem intensywnych kontaktów między światem żywych i zmarłych.

Obchodzenie Dnia Zadusznego – poświęconego duszom oczekującym w czyśćcu zbawienia łączy się z wiarą w możliwość pomocy żywych tym, którzy umarli. Zwyczajem kościelnym, który jest związany z okresem świat zmarłych są wypominki (wymienianki). Księża czytają imiona zmarłych, które wcześniej na kartkach spisała rodzina i inicjują wspólną modlitwę za dusze tych, którzy odeszli  z tego świata. Współcześnie Zaduszki są dniem odwiedzania cmentarzy i modlitwy przy grobach bliskich zmarłych.

dr Małgorzata Dziura


[1] B. Ogrodowska, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Wydawnictwo Sport i Turystyka Muza SA, Warszawa 2006, s. 234.

[2] Rok Boży w liturgii i tradycji Kościoła świętego z uwzględnienie obrzędów i zwyczajów ludowych oraz literatury polskiej, red. Ks. F. Marlewski,  Wydawnictwo Świętego Stanisława, Katowice 1931, s. 445.

[3] M. Dziura, 4 pory roku. O pracy i świętowaniu na ziemi przemyskiej, Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej w Przemyślu, Przemyśl 2019, s. 153.

[4] J. Pawłowska, Obrzędy doroczne we wsiach w okolicy Dubiecka pow. Przemyśl, [w:] „Rocznik Przemyski” t. 19-20/1978, s. 19.

Kodowanie i design: Michał Krzemiński na bazie projektu stworzonego przez S'Sense

Skip to content