„Kiedy znów zakwitną białe bzy” – majówkowe zabawy
Od wieków maj był miesiącem zabaw na świeżym powietrzu, tańców i śpiewów oraz wielu rytuałów płodnościowych zaklinających urodzaje. Po długiej zimie wiosnę witano radośnie. Często przyjmuje się, że tradycje związane z zabawami majowymi pochodzą z czasów przedchrześcijańskich i nawiązują do Floraliów, czyli święta rzymskiej bogini płodności i wiosny Flory lub święta ludów germańskich, a znanego obecnie, jako Noc Walpurgii (wigilia pierwszego maja). Łukasz Gołębiowski w swoich Grach i zabawach pisał, że „Słowianie przy pieśni i tańcach na murawie zwykli witać wiosnę”1. Początek maja w różnych kulturach i tradycjach był od zawsze hucznie obchodzony, a później, po 1890 roku do zabaw majowych dołączył bunt robotniczy, sztandary i pierwszomajowe pochody.
Przedziwnie wymieszane tradycje majowe łączyły się z rozpalaniem ognisk, młodzieńczymi figlami, śpiewem kobiet i dziewcząt, wesołymi zabawami młodszych i starszych. Mieszkańcy miast spragnieni kontaktu z przyrodą, w każdą wiosenną niedzielę wyruszali za miasto na majówkę, by cieszyć się świeżą zielenią, rozkwitającą przyrodą, słońcem i ptasim trelem. Joanna Minksztym zwraca uwagę na wielką popularność majówek zwłaszcza w XIX wieku, kiedy to gromadne wyjazdy mieszczuchów „na zieloną trawkę” były połączone z degustacją przywiezionych w wiklinowych koszykach specjałów, rozmowami, flirtami i uprawianiem (ostrożnym!) sportów tak niebezpiecznych, jak np. jazda na rowerze2. Każde większe miasto miało swoje ulubione miejsce na takie wyprawy, spacery, odpoczywanie. Miał też i Przemyśl – tereny nad Sanem, park i wzgórze zamkowe.
Kolejne pokolenia mieszczuchów zmieniały formę jednodniowego majówkowego wypoczynku i zabawy. W PRL-u pojawiły się wycieczki zakładowe na tak zwane łono natury i oczywiście obowiązkowe uczestnictwo w pochodzie pierwszomajowym. Wraz z wolnymi sobotami stopniowo przeobrażały się obyczaje majówek. Coraz popularniejsze stawały się wyjazdy do zakładowych ośrodków wczasowych, odpoczynek na terenie własnego ogródka działkowego, wycieczki do odleglejszych miejsc. Kiedy w latach 90. XX wieku 3 maja stał się dniem świątecznym to słowo majówka zmieniło swoje znaczenie, zaczęto tak nazywać czas trwający od 1 do 3 maja. W tych dniach miało miejsce istne szaleństwo zabawowo-turystyczne, które obecnie zmienił covid-19.
Majówkowe zabawy miała również dawna wieś. Ich apogeum przypadało na początek maja lub wigilię Zielonych Świąt. Bardzo długie dzieje i różne postacie ma zwyczaj stawiania majówki, zwanej też „wiechą” lub „majem”. Dawniej, w wielu wsiach, w wigilię 1 maja na wysokim drzewie, domu wójta, sołtysa lub proboszcza, a czasem budynku gospodarczym umieszczano tak zwaną „majówkę”, czyli wysoką na kilka metrów jodełkę lub świerka, pozbawioną gałęzi i kory, z pozostawionym wierzchołkiem, który przybierano trzepoczącymi na wietrze wstążkami, kwiatami, a w późniejszym okresie mocowano też biało-czerwoną flagą nawiązując do święta 3 Maja. Wiosenne drzewko miało chronić przed złymi duchami i chorobami. Krzysztof Ruszel podkreśla, że stawianie majówki ma swe praźródło w obrzędach kultowych nawiązujących do symboliki wegetacyjnej związanej z drzewem życia. Później kiedy treści kultowe zaczęły zanikać, na znaczeniu zyskał czynnik magiczny związany z magią wzrostu. Z czasem i on zaczął zamierać i obrzęd przekształcił się w zabawę będącą formą zalotów3.
Majówka ustawiona w zagrodzie wiejskiej, przed domem mieszkającej tam dziewczyny to widomy znak sympatii zainteresowanego kawalera. Umajone, czyli przystrojone drzewko było okazją do publicznego wyrażenia uczuć i deklaracją chęci ożenku. Panna była wówczas szczególnie dumna z wyróżnienia, jakie ją spotkało, bo każdy mógł zobaczyć tę wiechę przed jej domem. Stawianie majówki zwykle odbywało się późną nocą, w tajemnicy, jako niespodzianka dla dziewczyny. Bywało, że konkurent niszczył wcześniej umieszczoną majówkę, albo stawiał wraz z kolegami swoją, zdecydowanie wyższą od poprzednika. Jeśli majówka stanęła przed domem dziewczyny, to w zwyczaju było udawanie, że nie wiadomo kto ją postawił, ale w dowód przyjęcia tego wyznania panna zapraszała potencjalnego kandydata na męża, kilku chłopców i dziewczęta na tańce i poczęstunek. Jeśli panna była wyniosła lub w jakiś sposób obraziła chłopaka zamiast majówki chłopcy stawiali jej paskudną słomianą kukłę, którą mogła oglądać cała wieś.
W tradycji wielu regionów było też stawianie majówki na centralnym, gromadzkim placu wsi. Zebrani wokół majówki ludzie pili, tańczyli, śpiewali, świętowali w ten sposób nadejście wiosny. Łukasz Gołębiowski wspominał: „za mojej pomnę młodości, że w dniu 1. tego miesiąca na błoniu, gdzie się lud zbiera do zabawy, drzewo zielone zakopywano, w różnofarbne wstążki ubrane. Przybywały dziewczęta, mężatki, chłopcy, i ludność cała, na czele mając hożą dziewicę (…) Śpiewano piosenki, w których często się powtarzało: o Maja! Maja! I tańcowano w koło drzewa”4. Taniec był pozostałością rytuałów płodnościowych z czasów pogańskich. Ten wysoki słup – maj był ozdabiany, a na jego szczycie umieszczano często jakąś nagrodę, na przykład butelkę wódki, skórzany pas czy pęto kiełbasy. Kawalerowi wspinali się po tym palu, który wdrapał się najszybciej zabierał nagrodę, ale także miał prawo do pierwszeństwa w tańcach z wybranymi dziewczętami. Liczył się również podziw wybranki serca. Można powiedzieć współczesnym językiem, że był „królem balu”.
Maj z uwagi na rozkwitającą w pełni przyrodę miał w obrzędowości ludowej szczególne miejsce, natomiast w kościele katolickim był miesiącem poświęconym Matce Boskiej. Wielka była i nadal jest różnorodność sposobów obchodzenia majówek – festyny, pikniki, wycieczki, podróże, odpoczynek na łonie natury. Współcześnie przyjęło się, że długi majowy weekend rozpoczyna sezon grillowy. Maj zakwita nie tylko bzem, ale i miłosnymi uniesieniami, częstszymi spotkaniami na świeżym powietrzu, dalszymi spacerami, dziecięcym gwarem na placach zabaw. Maj to miesiąc, w którym można poczuć życie i piękno wiosny.
dr Małgorzata Dziura
- Ł. Gołębiowski, Gry i zabawy rożnych stanów w kraju całym, lub niektórych tylko prowincyach, Warszawa 1831, www.pbc.rzeszow.pl/dlibra/show-content/publication/edition/5463?id=5463, s. 185.
- J. Minksztym, Tajemnice obyczajów i tradycji polskich, Poznań 2008, s. 46.
- K. Ruszel, Leksykon kultury ludowej w Rzeszowskim, Rzeszów 2004, s. 232.
- Ł. Gołębiowski, Gry i zabawy…, s. 185.