Czasy chorób i nieszczęść – pomoc księcia biskupa Adama Sapiehy
Zagrożenia takie jak choroby, zarazy, pandemie towarzyszą ludzkości od początku istnienia, żeby przypomnieć chociażby starotestamentowe plagi egipskie. Ale i z bliższych nam czasów słyszeliśmy o wyniszczających zarazach. Jedną z nich była dżuma, która w Europie w połowie XIV wieku tak zmniejszyła populację mieszkańców naszego kontynentu, że dopiero w początkach XVIII wieku Europa powróciła do zaludnienia z połowy XIV stulecia. W czasach nowożytnych prowadzono walkę przeciw czarnej ospie i już na początku XVII wieku stosowano w Europie odpowiednie zabiegi, przypominające dzisiejsze szczepienia. Jednak dopiero pod koniec XVIII wieku udoskonalono szczepionkę przeciw tej groźnej chorobie zakaźnej. Na początku drugiej dekady XIX wieku do Europy zaczęły docierać informacje, a od początku lat 30. XIX wieku także przypadki zachorować na cholerę. Pod koniec pierwszej wojny światowej do Europy i wielu kontynentów dotarła następna śmiercionośna zaraza, grypa nazwana „hiszpanką”, która rozpoczęła się w Stanach Zjednoczonych i z żołnierzami tego kraju dotarła do ogarniętej wojną Europy. Epidemie i pandemie, nazwane tak ze względu na ogromne ilości zachorowań, a także śmierci wywołanych przez nie, odnotowywano w XX i XXI wieku coraz częściej na świecie, także ze względu na postęp medycyny, a przez to ich wykrywalność.
Naturalnie człowiek szuka w takim wypadku lekarstwa ratującego życie, a także pomocy ze strony innych ludzi. Na szczęście zawsze w społeczeństwie znajdują się osoby, które niosą pomoc innym. Myślimy o lekarzach i wszystkich tych, którzy opiekują się chorymi i są zatroskani o zdrowie innych. Znamy współcześnie takie osoby, promujące i prowadzące taką działalność. Nie brakowało takich osób i w przeszłości. W Krakowie skąd pochodzę, od dziecka słyszałem o takich osobach jak Henryk Jordan, Adam Chmielowski (dziś święty Brat Albert), a także kardynał Adam Stefan Sapieha i widziałem na co dzień miejsca związane z ich działalnością. To pokazuje, że tacy ludzie żyją zwyczajnie wśród nas i że każdy z nas może pomagać innym.
W tym momencie chciałbym nieco więcej powiedzieć, jakim mężem opatrzności w czasach zagrożeń spowodowanych epidemiami, chorobami, wojnami i ludzkimi tragediami był w Krakowie i na ziemiach polskich kardynał Adam Stefan Sapieha. Przedstawię też wybrane fotografie, które pokazane były na wystawie z okazji 150. rocznicy urodzin kardynała Sapiehy, którą przygotowałem w przemyskim muzeum w 2017 roku. Zdjęcia tylko częściowo oddają skalę pomocy, jaką ze strony biskupa, późniejszego kardynała, otrzymało polskie społeczeństwo na przestrzeni blisko czterdziestu lat jego posługi na tronie biskupim w Krakowie. Także w Przemyślu nie może on być obcy, wszak urodził się w pobliskim zamku w Krasiczynie.
Na początek trzeba podkreślić, że pomoc Adama Stefana Sapiehy skierowana była do wszystkich, niezależnie od pochodzenia czy wyznania. Jednakowo pomagał na ziemiach trzech zaborów Polakom, Ukraińcom, Żydom, Rosjanom, Austriakom, Niemcom, Węgrom itp. Do dziś zachowały się liczne dokumenty, wśród których są podziękowania za wyciągnięcie z więzień czy uratowanie podczas epidemii osób różnych religii i wyznań. Z pewnością liczył się tu autorytet księcia biskupa, jaki posiadał w społeczeństwie, ale najważniejsze były jego dobre serce i miłosierdzie względem potrzebujących. Dlatego za zaangażowanie przez dziesięciolecia w pomoc chorym, najbiedniejszym i potrzebującym, za odwagę i wyświadczone innym dobro obdarzono go licznymi przydomkami: Wielki Jałmużnik, Pasterz Dobry, Ojciec Ojczyzny, Książę Niezłomny, Niekoronowany Król Polski, Bohater Nocy Okupacji. Sapieha sam nie zabiegał o żadne tytuły czy przydomki. To zwykli ludzie powodowani wdzięcznością nazwali go tak wzniosłymi słowami, nieraz wbrew oszczerstwom ludzi zawistnych.
Tymczasem Sapieha, jako biskup krakowski, swoimi bezpośrednimi działaniami oraz inicjatywami w czasie Wielkiej Wojny i tuż po niej pomógł około trzem milionom ludzi. Na początku wojny biskup Adam Sapieha założył Książęco-Biskupi Komitet Pomocy dla Dotkniętych Klęską Wojny (w skrócie KBK). W ramach KBK funkcjonowało szereg sekcji. Jedną z nich były sekcje sanitarne, do których należeli studenci medycyny, lekarze i liczni wolontariusze. Przemieszczali się oni wszelkimi możliwymi sposobami, najczęściej na wozach drabiniastych (nazywano te zespoły „kolumnami sanitarnymi”), docierając do każdej, nawet najmniejszej wioski, w Galicji i w miarę możliwości na obszarach pozostałych zaborów) aby szczepić miejscową ludność. Szczepionki, lekarstwa, odzież, pożywienie, pochodziły z funduszy zebranych na apel księcia biskupa, a także z własnych funduszy Sapiehy, który bez wahania dzielił się z potrzebującymi.
Sapieha własnymi środkami wspierał założony przez siebie Komitet, a także kierował apele o wsparcie KBK, które ukazały się w prasie na całym świecie. Dzięki nim zaczęły napływać fundusze i dary na pomoc ofiarom wojny. Papież Benedykt XV ofiarował 25 tys. koron austriackich. Biskup Sapieha przekazał 50 tys. koron austriackich, z czego 44 tys. koron stanowiła nagroda, którą otrzymał od Akademii Umiejętności za pośrednictwem fundacji śp. Erazma Józefa i Anny Jerzmanowskich za pomoc ofiarom wojny. Poszkodowanych wspierali ludzie dobrej woli ze wszystkich stron świata. Przez trzy lata działalności uzbierano niewyobrażalną sumę 9 mln franków szwajcarskich. Komitet dostarczał nie tylko środków niezbędnych do życia, ale również wyposażał sekcje sanitarne i szpitale polowe, przekazywał lekarstwa i szczepionki. Gdy KBK zakończył działalność, Sapieha przekazał cały sprzęt odpowiednim instytucjom odrodzonego państwa polskiego. Natomiast dwa utworzone przez siebie szpitale (w Zakopanem – dla dzieci chorych na gruźlicę i w Witkowicach – dziś w obrębie Krakowa – dla dzieci chorych na jaglicę) przekazał w zarząd Uniwersytetowi Jagiellońskiemu.
Świadectwami zaangażowania bpa Sapiehy w pomoc potrzebującym podczas Wielkiej Wojny są medale okolicznościowe, przypominające tamte ciężkie czasy. Pierwszy medal nosi nazwę „POLONIA DEVASTATA”, pochodzi z 1915 roku i powstał na cześć członków Komitetu Opiekuńczego. Zostali oni uwiecznienie na awersie, na którym przedstawiono popiersia księcia biskupa Adama Sapiehy, Henryka Sienkiewicza i Ignacego Paderewskiego. Ci dwaj ostatni odpowiedzieli na apel biskupa Sapiehy i natychmiast przyłączyli się do wspólnej pomocy przy zbiórkach pieniędzy i darów. Na rewersie przedstawiono postacie kobiety, dziewczynki, chłopca oraz Chrystusa podającego dzieciom pożywienie. Drugim medalem jest plakieta z brązu z napisem BŁOGOSŁAWIENI MIŁOSIERNI | 1914 K.B.K. | 1918, upamiętniająca Książęco-Biskupi Komitet Pomocy bpa Sapiehy z czasów tamtej wojny.
Od początku Wielkiej Wojny pojawiali się ranni i potrzebujący, a wraz z nimi choroby i epidemie. Do tych osób szczególnie bp Sapieha kierował pomoc, wizytował szpitale w Krakowie i w najbliższej okolicy, pomagał dostarczając lekarstwa, żywność i opał. Świadectwem tego są karty pocztowe, przedstawiające Sapiehę udzielającego pomocy. Te wydawnictwa dawały ludności nadzieję, że jest ktoś kto o nich pamięta i im pomoże. Warto też zauważyć, że największy rozwój epidemii grypy hiszpanki przypadł w Europie i na ziemiach polskich na jesieni 1918 roku, a dokładnie między październikiem a grudniem. W tym czasie miały miejsce wydarzenia wiekopomne, Polska odrodziła się po latach rozbiorów. Dlatego w naszej świadomości nie zachowała się ta epidemia jako wydarzenie nas dotykające. Prasa nie pisała o tym obszernie. Jednak należy pamiętać, że dziennie umierało w dużych miastach, takich jak Kraków, Warszawa, Poznań, Lwów od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. Dopiero dziś historycy wydobywają te liczby, analizując dawną prasę, nekrologi itp. Wolontariusze Sapiehy i on sam nieśli zatem pomoc w tamtym czasie z ogromnym narażeniem życia.
W okresie międzywojennym, podczas częstych klęsk żywiołowych, arcybiskup Sapieha organizował z Krakowa dary docierające do wszystkich zakątków Polski. Wszędzie, gdzie byli potrzebujący ludzie, docierała jego pomoc. Troską objął: jeńców wojennych, bezrobotnych, ubogich, robotników, sieroty i dzieci, a także osoby osadzone w więzieniach. Wspierał PCK, pogotowie ratunkowe, Czerwony Krzyż, szpitale znajdujące się na terenie jego archidiecezji, półkolonie przeciwgruźlicze dla dzieci. W Krakowie nieustannie dbał o Dom Ubogich im. Brata Alberta (sam też 24 grudnia 1916 roku, odwiedził, dzień przed śmiercią, „ojca ubogich” – Brata Alberta i założyciela tego domu dla najbiedniejszych). Sapieha zresztą często przychodził tam i jadał razem z bezdomnymi i ubogimi, pilnując w ten sposób jakości wydawanych posiłków. Jako anegdotę można przytoczyć wspomnienie. W czasach epidemii Sapieha wracał do Kurii po dniu spędzonym pośród potrzebujących. Pytano go wtedy, co chciałby zjeść lub zażyć. Prosił jedynie o lampkę szampana, który posiada, jak mówił, właściwości antywirusowe.
Także od pierwszych dni drugiej wojny światowej arcybiskup Sapieha wspierał cierpiących rodaków swoją obecnością i dbał o zapewnienie pomocy dla wielkiej rzeszy Polaków dotkniętych nieszczęściem wojny. Już 4 września 1939 roku założył Obywatelski Komitet Pomocy, by nieść pomoc ofiarom wojny. Komitet wsparł od razu sumą 100 tys. zł i podobnie jak podczas wcześniejszej wojny zaczął rozsyłać apele o wsparcie finansowe. Później, gdy Niemcy zażądali pozostawienia tylko jednej instytucji tego typu i wskazali jako legalną Radę Główną Opiekuńczą, Sapieha natychmiast w całości poparł i wsparł działalność RGO. W Krakowie pomagał na różne sposoby, angażując się swymi rozporządzeniami w ratowanie Żydów, organizując wysyłki paczek świątecznych do obozów koncentracyjnych. Osobiście wspierał też działalność świetlicy pod nazwą Dzieci Ulicy. Pod koniec wojny Sapieha wydał odezwę do wszystkich wiernych swej archidiecezji o udzielenie pomocy uciekinierom ze zburzonej po powstaniu Warszawy. W odezwie apelował o przyjmowanie poszkodowanych do domów, dzielenie się żywnością i ubraniami. Dzięki temu liczni uchodźcy ze zburzonej Warszawy schronili się między innymi w Krakowie.
Kończąc, pamiętajmy, że kardynał Sapieha w czasie swej posługi biskupiej uratował życie i pomógł milionom ludzi. W czasie pierwszej wojny światowej w 1915 roku założył Książęco-Biskupi Komitet Pomocy dla Dotkniętych Klęską Wojny i organizował „kolumny sanitarne”. W czasie II wojny światowej założył Obywatelski Komitet Pomocy, by nieść pomoc ofiarom wojny, a następnie wspierał Radę Główną Opiekuńczą. W sierpniu 1945 roku powołał do życia Krajową Centralę „Caritas”, która niosła, po zakończeniu II wojny światowej, pomoc najbardziej potrzebującym mieszkańcom Polski. Do „Caritasu” spływały dary z całego świata. W styczniu 1950 roku władze komunistyczne zarekwirowały Caritas z rąk Kościoła, przekazując pod kontrolę państwa. Obecny „Caritas” może być więc dumny ze swej tradycji, gdyż realizuje to, co było troską Sapiehy już blisko 75 lat temu.
Kardynał Adam Stefan Sapieha był człowiekiem wybitnym, wielkim i oddanym ludziom. A jak powiedział ksiądz profesor Józef Marecki „nie przeszkadzało mu w tym, ale pomagało wysokie urodzenie”. Troszczył się o potrzebujących i nie było to zatroskanie na pokaz. Niech przykład Sapiehy pomaga nam w obecnych, niepewnych czasach epidemii koronawirusa.
W tekście wykorzystano:
Kardynał Adam Stefan Sapieha, środowisko rodzinne, życie i dzieło, red. S. Stępień, Wyd. Południowo-Wschodni Instytut Naukowy, Przemyśl 1995.
Księga Sapieżyńska, t. 1 i 2, red. J. Wolny, t. 1 Kraków 1982; t. 2 Kraków 1986.
Marcin Marynowski, Przywrócić pamięci. 150. rocznica urodzin księcia kardynała Adama Stefana Sapiehy 1867-1951. Katalog wystawy w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej, 13 maja – 2 lipca 2017, Przemyśl 2017.
Przywrócić pamięci. 150. rocznica urodzin księcia kardynała Adama Stefana Sapiehy (1867-1951), redakcja naukowa Marcin Marynowski i ks. Jacek Urban, Przemyśl 2017.
Wywiad z dr. Adamem Buławą, historykiem wojskowości z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie: Przeszłość pokazuje, że w czasie pandemii niezwykle groźne są fake-newsy, tvp.info/47155157/historyk-przeszlosc-pokazuje-ze-w-czasie-pandemii-niezwykle-grozne-sa-fake-newsy (dostęp 30.03.2020).
Wywiad z ks. prof. Józefem Mareckim Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie: Kardynał Sapieha był skromny i cichy, ale obdarzony wielką charyzmą, dzieje.pl/aktualności/ks-prof-jozef-marecki-kardynal-sapieha-był-skromny-i-cichy-ale-ondarzony-wielka-charyzma (dostęp 27.03.2020).
Marcin Marynowski, Biblioteka MNZP